Zapraszamy przed radioodbiorniki

Zapraszamy przed radioodbiorniki

Rozmowa z Pawłem Mesem, dyrektorem zarządzającym firmy Sami Swoi Przekazy Pieniężne, przedstawicielem sponsora tytularnego Sami Swoi Radio. Wywiad ukazał się w kwietniowym wydaniu Gońca.

W pierwszych dniach stycznia pełną parą ruszyło Sami Swoi Radio, nowy gracz na brytyjskim rynku mediowym. Dlaczego zdecydował się Pan na uruchomienie profesjonalnej rozgłośni?

Naszej grupie kapitałowej, obecnemu liderowi na rynku przekazów pieniężnych w Wielkiej Brytanii, od początku przyświecało założenie „by Polakom na Wyspach żyło się lepiej”, co zresztą mamy podkreślone tłustym drukiem w naszym firmowym dekalogu na pozycji pierwszej, jako misję. To raz. Dwa, Polacy w Wielkiej Brytanii, także ci mieszkający poza aglomeracją londyńską, potrzebują dobrego medium, które w tak trudnych czasach – w dobie pandemii i brexitu – po pierwsze udostępni im aktualne informacje w lekkiej i przystępnej formie, po drugie umili czas, chociażby, programami o charakterze rozrywkowym. Po trzecie zaś, nasze ponad 20-letnie doświadczenie w wydawaniu „Gońca Polskiego” i prowadzeniu portalu internetowego Goniec.com, dawało podstawy do podjęcia niełatwej przecież decyzji o uruchomieniu nowej rozgłośni. Podobnie jak organizowanie przez nas przez wiele lat największej imprezy plenerowej na Wyspach – Goniec Polish Festival i jej kolejnych edycji czy współorganizowanie innych ważnych imprez polonijnych. Zawsze staraliśmy się bowiem działać tak, by brytyjska Polonia otrzymywała kawałek dobrej Polski za granicą. To cała tajemnica uruchomienia Sami Swoi Radia.

Co było najtrudniejsze w przededniu startu radia? Stworzenie zespołu, kwestie proceduralne związane z nadawaniem czy logistyka, w tym lokalowa?

Przede wszystkim stworzenie mocnych podstaw finansowych i organizacyjnych. Jak pan z pewnością zauważył, nie zdecydowaliśmy się pójść „na skróty”, tworząc tylko radio internetowe, ale podjęliśmy decyzję o nadawaniu zarówno w eterze, jak i w sieci internetowej. Co więcej, naszym celem było uzyskanie najlepszego zasięgu, biorąc pod uwagę konkurencyjne stacje. Tak wysoko zawieszona poprzeczka skomplikowała proces powstawania radia, bo proszę mi wierzyć, że aplikowanie o odpowiednie częstotliwości u regulatorów brytyjskich nie kończy się na jednym mailu czy telefonie. Niemniej jednak – mając dobrze przygotowany harmonogram działań – gładko przeszliśmy kwestie biurokratyczne, w międzyczasie budując profesjonalny zespół i studio.

Wspomniał Pan o konkurencji. Nie obawiał się Pan jej na starcie?

Wieloletnie doświadczenie w biznesie nauczyło mnie jednej rzeczy. Konkurencja to bardzo pozytywne zjawisko i jest absolutnie niezbędna do prawidłowego rozwoju i finalnej satysfakcji klienta. Proszę mi wierzyć, że gdy 20 lat temu rozpoczynałem karierę na rynku usług przekazów pieniężnych, jako dyrektor zarządzający wchodzącej na rynek grupy kapitałowej, sytuacja na samym początku była – krótko mówiąc – inna niż ma to miejsce obecnie. Dużo gorsza z punktu widzenia klienta. Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Podobne procesy mogą i muszą zajść na rynku mediowym, gdzie konkurencyjność w eterze – w ujęciu zrównoważonym i ciągłym – była do tej pory słaba lub nawet – nie obrażając nikogo – żadna, co skutkowało ubogą ofertą dla słuchaczy. Pojawienie się nowego gracza, który mierzy tak wysoko, powinno tę sytuację w niedalekiej perspektywie poprawić. A już tak po ludzku, brytyjska Polonia – z takim dorobkiem historycznym i takim potencjałem – bez najmniejszych wątpliwości zasługuje na coś więcej.

W nazwie radia pojawia się rozpoznawalna na Wyspach marka „Sami Swoi”, a samo radio wchodzi w skład grupy kapitałowej, której jest Pan twórcą.

Raz jeszcze podkreślę. Bez silnego zaplecza finansowego, media w obecnych czasach nie mają racji bytu, zwłaszcza, gdy chcą odegrać na rynku znaczącą rolę. Z drugiej strony, nie chcieliśmy tworzyć rozgłośni, która, walcząc o rentowność i każdego funta, zmuszona będzie gro czasu antenowego przeznaczyć na treści reklamowe, które serwowane w nadmiarze i bez sensownego planu – jak wiemy z obserwacji – potrafią często zaburzyć przekaz informacyjny i zniechęcić słuchaczy do pozostania przy radioodbiornikach. Współpraca ze sponsorem tytularnym, któremu podobnie jak stacji radiowej zależy na tym, by Polakom na Wyspach żyło się lepiej, wprowadza pewien komfort i zespołowi redakcyjnemu łatwiej jest skupić się na tworzeniu najlepszego przekazu. Oczywiście reklamy na antenie będą się pojawiać, bo polski biznes na Wyspach spragniony jest nowego, profesjonalnego nośnika. Zadbamy jednak o zachowanie równowagi i właściwe proporcje, by zarówno słuchacze, jak i reklamodawcy czerpali z tego jak najwięcej korzyści.

Radio ruszyło w trudnym czasie. W środku pandemii, na „starcie” brexitu. Pańskim zdaniem, to dobry moment na uruchomienie rozgłośni?

Najlepszy. Właśnie w takich chwilach profesjonalne radio jest najbardziej potrzebne. W dobie niepewności czy informacyjnego chaosu, Polacy szukają rzetelnej stacji radiowej, której przede wszystkim mogą zaufać. Która nie tylko serwować im będzie sprawdzone wiadomości, ale też w tych trudnych chwilach podtrzyma na duchu. Jak mawiają, najlepszym sposobem na sprawdzenie się, jest sprawdzenie się w trudnych czasach. Podjęliśmy więc to wyzwanie.

Jak długo trwały przygotowania związane z uruchomieniem rozgłośni? Nie pytam o sam pomysł stworzenia radia, ale o pierwszy ruch w tej sprawie.

Od sporządzenia biznesplanu i pierwszych konsultacji ze specjalistami z branży, do momentu startu rozgłośni w eterze i internecie, minęło około 12 miesięcy.

Jaka jest obecnie Pańska rola w tym projekcie?

Wyszedłem z założenia, że radio muszą prowadzić specjaliści. Niemniej jednak i profesjonalny team potrzebuje dobrego managementu. Moją rolą jest stworzenie pewnych standardów i koordynowanie działań, które mają prowadzić do ich przestrzegania. Z drugiej strony jestem tam przedstawicielem sponsora tytularnego, który ma zapewnić temu projektowi stabilizację finansową, niezbędną do realizowania naszej wspólnej misji, by Polakom na Wyspach żyło się lepiej. Proszę wybaczyć, że często przywołuję tę dewizę, ale proszę mi wierzyć, że jest ona dla całej naszej grupy kapitałowej szczególnie ważna.

Jaki charakter powinno mieć nowe radio? Bardziej konserwatywne, bardziej liberalne?

Choć członkowie zespołu redakcyjnego mają poglądy ukształtowane, bardzo często zróżnicowane, absolutnie nie chcemy bawić się w politykę czy jakieś szufladkowanie. A jedynie w sposób zrównoważony przedstawiać odbiorcy punkt widzenia innych i reagować na postawy, które są wymierzone w dzielenie Polaków. To jest i będzie radio dla każdego, bez względu na światopogląd i wszelakie preferencje. Dlatego na antenie znajdzie się miejsce zarówno dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jak i transmisji niedzielnych mszy świętych. W codziennej pracy będziemy skupiać się natomiast na tym, co nas – tutaj na Wyspach – łączy, a nie dzieli.

Wie Pan, Polacy za granicą są jedną, wielką drużyną. Chcemy udowadniać prawdziwość tego twierdzenia i swoimi działaniami je wspierać.

Proszę powiedzieć na koniec, czego życzy Pan słuchaczom?

Przede wszystkim pogody ducha i wiary w powodzenie przedsięwzięć, zwłaszcza tych teoretycznie niemożliwych… Korzystając zaś z okazji, serdecznie zapraszam wszystkich Swojaków przed radioodbiorniki i do wyboru naszej stacji radiowej. Do usłyszenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *